Otóż naturalnie nie wiemy, czy akurat twoja została zamknięta, ale chyba rozumiesz mniej więcej, o co chodzi, prawda? Dlaczego więc tak wiele restauracji zwija swój interes? Dowiesz się smutnej prawdy już za chwilę.
Interes z dnia na dzień
W rzeczywistości wiele restauracji już stało cienko przed pandemią z powodu złego zarządzania lub błędów innych ludzi. Zwykle temu „myśleniu” brakuje również planu, kiedy nastają ciężkie czasy. Przecież tylko te firmy, które potrafią dostosować się do obecnej sytuacji rynkowej, mogą przetrwać ten kryzys. Naturalnie dobrym pomysłem wielu restauratorów było przestawienie się na dostarczanie jedzenia na wynos, ale dla wielu firm może być już za późno. Nie można zaprzeczyć, że wiele restauracji w czasie kwarantanny poniosło ogromne straty w wyniku kolejnej kwarantanny, nie wspominając o tym, że firmy nie mogą liczyć już na wsparcie państwa – drugiego programu w stylu ,,tarcza” raczej już nie będzie. Co więcej, ze względu na izolację, większość restauracji nie ma pewności co do jutra, a te, które nadal działają, mogą już być na skraju bankructwa.
W końcu każda rozsądna osoba ma większą skłonność do zamrażania funduszy, a nawet wiele osób martwi się, że ich bank przestanie działać, więc ludzie masowo wypłacają wszystko co mają z kont bankowych. Dlatego większość ludzi rezygnuje z chodzenia do restauracji z powodu paniki, a te rzeczy mają głównie na celu zaoszczędzenie pieniędzy i oczekiwanie, aż sytuacja się poprawi. Nie można zaprzeczyć, że choć branża restauracyjna cierpi, brak swobody wyboru restauracji ma również swoje konsekwencje społeczne, bo chodzenie do restauracji w naszym społeczeństwie jest uważane za coś niezwykłego lub sposób na zrobienie tego. Pojawiając się przed potencjalnymi partnerami bez niej, trudno utrzymać złudzenie, że ta sytuacja jest nadal rozsądna.
Szczepionka światełkiem w tunelu
Nie trzeba dodawać, że nawet jeśli robią wszystko, co w ich mocy, aby związać koniec z końcem, wiele restauracji jest narażonych na wysokie ryzyko zwykłego upadku. Oczywiście rządowa „tarcza” nie zostanie zrealizowana po raz drugi, bo aż trudno uwierzyć, że kraj po raz drugi zdecyduje się na udzielanie kredytów na tego typu pożyczki. Jedyną nadzieją jest to, że szczepionka ma być dostępna w styczniu. W przeciwnym razie kryzys będzie się tylko nasilał, co stanie się bardzo dużym problemem trudnym do rozwiązania, a tego raczej nikt nie chce, prawda?
Źródło : https://poradyrodzicow.pl/
